28 wykładów ze wstępu do prawoznawstwa. Wydanie rozszerzone o trzy wykłady ze wstępu do nauki o państwie by Maciej Koszowski - HTML preview

PLEASE NOTE: This is an HTML preview only and some elements such as links or page numbers may be incorrect.
Download the book in PDF, ePub, Kindle for a complete version.

Zakończenie

Na zakończenie chciałbym Ci, Czytelniku, zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz, a mianowicie na to, kim po ukończeniu studiów prawniczych – jeśli jesteś ich słuchaczem – chciałbyś zostać. Już na tym etapie warto bowiem zacząć się zastanawiać nad tym, jaki zawód prawniczy pragnie się wykonywać. Nie jest to bynajmniej wybór prosty. Z zawodem sędziego i prokuratora wiąże się bardzo duża odpowiedzialność, a także konieczność radzenia sobie z byciem narażonym na różnego rodzaju potencjalną presję zewnętrzną. Niejako w zamian za to sędziowie i prokuratorzy cieszą się na ogół stałością zatrudnienia, mając również ustaloną ścieżkę awansu zawodowego. Gdy chodzi o adwokatów i radców prawnych, to teoretycznie posiadają oni największe wśród prawników możliwości zarobkowe. Ich los zależny jest jednak od ich klientów oraz zamożności tych klientów. Inaczej też zawód ten wygląda, gdy z usług danego adwokata lub radcy prawnego korzystają duże przedsiębiorstwa (spółki), a inaczej, gdy świadczy on pomoc prawną osobom fizycznym. Te ostatnie nie zawsze rozumieją istotę prawa i doradztwa prawnego oraz zastępstwa procesowego, a ponadto mogą być bardzo oszczędne i niekoniecznie wdzięczne za wysiłek, jaki się w ich sprawę faktycznie włożyło. Z byciem adwokatem czy radcą prawnym będą się też wiązały trudne do rozwikłania – przynajmniej dla niektórych – kwestie natury etycznej. Komu bowiem adwokat czy radca prawny ma służyć: ludziom ubogim, którzy walczą nieraz o elementarną sprawiedliwość, czy też wielkim korporacjom i instytucjom państwowym?1 Pozbawiona dylematów etycznych i bardziej spokojna wydaje się natomiast praca notariuszy, którzy sporządzają akty notarialne i dokonują innych czynności notarialnych. Czego nie da się już powiedzieć o wykonywaniu zawodu komornika sądowego. Oczywiście po skończeniu studiów prawniczych można znaleźć także pracę w przedsiębiorstwach oraz w administracji rządowej lub samorządowej, w tym w urzędach i instytucjach mających udział w stanowieniu prawa, albo zostać doradcą podatkowym, a nawet rzecznikiem patentowym, syndykiem lub menadżerem. Jeszcze inną opcją jest zostanie pracownikiem nauki. Ona wydaje się jednak najmniej intratna, w szczególności na początku, choć niewątpliwie daje dużą satysfakcję osobistą, zwłaszcza osobom ambitnym i kreatywnym.

Mam też nadzieję, że obojętnie kim zostaniesz, a życzę Ci, żebyś został dokładnie tym, kim sobie zaplanujesz, rozwinie się u Ciebie, Czytelniku, zainteresowanie teorią i filozofią prawa, której niektóre zagadnienia i problemy zostały zasygnalizowane w niniejszym cyklu wykładów. Jak stwierdził to – być może trochę na wyrost, a być może nie – Oliver Wendell Holmes:

Szczęście, ja jestem pewien na podstawie tego, że znam wielu ludzi sukcesu, nie może być osiągnięte po prostu przez bycie doradcą dla wielkich korporacji i zarabianie pięćdziesięciu tysięcy dolarów. Intelekt odpowiednio duży potrzebuje, by zgarnąć nagrodę, innego pożywienia poza sukcesem zawodowym. Odległe i bardziej ogólne aspekty prawa są tym, czemu prawo zawdzięcza zainteresowanie nim. To przez nie Ty nie tylko stajesz się mistrzem w swoim zawodzie, ale podłączasz swoją osobę do Wszechświata i łapiesz echo Nieskończoności, przebłysk Jego niezgłębionego procesu, szczyptę Uniwersalnego Prawa2.


1 Dylemat ten – wraz z zaznaczeniem, że nie da się zrzucić ze swoich barków odpowiedzialności, jaka związana jest z wykonywaniem zawodu doradcy prawnego i pełnomocnika procesowego – doskonale naświetlił Karl Nickerson Llewellyn – zob. M. Koszowski, Rola i etyka prawnika u Karla Nickersona Llewellyna, „Acta Universitatis Lodziensis Folia Iuridica” nr 75 (2015), s. 182-188.

Ogólnie warto wskazać, że prawnikami powinny zostawać osoby wybitne i wszechstronne, a przez to też zdolne do przeprowadzania reform w prawie, a tym samym i reform w społeczeństwie. To prawnicy, poprzez wpływanie na kształt obowiązującego prawa – będąc sędziami lub adwokatami (radcami prawnymi) albo akademikami potrafiącymi tych sędziów do pewnych rzeczy przekonać – mogą być bowiem w znacznej mierze architektami stosunków społecznych i gwarantami postępu społecznego. Z prawem wiąże się też olbrzymia władza, a każda władza powinna być sprawowana mądrze, wstrzemięźliwie i z pożytkiem dla innych. Przy tym wcale nie oznacza to tego, że możliwość bycia prawnikiem należy uzależniać od skończenia wcześniej jakichś studiów lub aplikacji. Te powinny, jak już coś, służyć jako okazja do zasięgania informacji i weryfikowania własnych przemyśleń oraz podejmowania rywalizacji (dyskusji) i czerpania radości z ewentualnie odniesionego zwycięstwa (poczucia mienia racji) tudzież spotkania osobistości, od których można się czegoś cennego, czego nie napiszą w książkach, dowiedzieć albo nauczyć – nigdy zaś stanowić środek do wykluczania lub zniechęcania osób genialnych do parania się prawem. Edukacja prawnicza, by generować prawników przez duże „p”, musi natomiast z definicji zakładać w sobie sporą dozę samokształcenia – najlepiej całkowicie dobrowolnego, podyktowanego szczerą chęcią pogłębienia swojej wiedzy – i to na różnych polach, a na dodatek trwającego jeszcze przez całe życie.

2 O.W. Holmes, The Path of the Law, przedruk w: „Boston University Law Review” t. 45 (1965), s. 42 [tłum. własne].